„W czasie powstania Żydzi uciekali jak najdalej miejsca zbiórki. Byle dalej od centrum miasta. Jedna dziewczynka w naszym wieku, z naszej klasy, o bujnych rudych włosach, przerażona biegła, już tylko kilka metrów dzieliło ją od lasu. Wtem zobaczył ją jeden z mieszkańców. Wyrzucał gnój od świń. Wiedział, że to Żydówka, z widłami wybiegł za nią na drogę. W tym miejscu kończyła się już ulica. Dopadł ją i widłami zakłuł na śmierć. Potem spokojnie zostawił jej ciało na ziemi i poszedł po nagrodę do Niemców za zabicie żydowskiego dziecka. (…) Po wojnie, na sylwestra w 1948 roku, pojechałam do Krosna Odrzańskiego, gdzie mieszkała moja koleżanka Wercia i ona mi mówi, że w mieście mieszka morderca naszej koleżanki i zajmuje we władzach miasta wysokie stanowisko?. To fragment książki Teresy Gładysz.

 

Spotkanie promujące książkę odbyło się w ramach Tygodnia Bibliotek 2018 r. Spotkanie z pisarką przeniosło uczestników w trudny czas wojennej zawieruchy – widzianej oczami dziecka, w czas utraty „kraju lat dziecinnych”… Teresa Gładysz opowiadała o niezwykle ciekawych epizodach II wojny światowej. Nie zabrakło także interesujących opowieści obyczajowych i rodzinnych. Pisarka opowiadała dzieje miast jej dzieciństwa: Nowogródka i Nieświeża, oraz 27. Pułku Ułanów i rodu Radziwiłłów.